niedziela, 8 grudnia 2013

Rasmentalism - Za Młodzi Na Heroda (2013) - Recenzja

Gdyby porównywać podziemny dorobek Rasa i Menta oraz dorobek większości tegorocznych debiutantów to wynik tego porównania mógłby być tylko jeden: "What the Fuck ?". Po ogromie podziemnych wydawnictw Rasa i trzech wspólnych nielegalach Rasmentalismu (w tym jednego z Wudoe) otrzymujemy ich legalny debiut. Nareszcie !



Przez całość materiału najbardziej przebija się jedno. Doświadczenie. Doświadczenie, wyrobione klasyczną drogą z podziemia na legal, z jaśnie postawionym sobie celem, który jest sukcesywnie realizowany. "ZMNH" to prawie 50-minutowa porcja wysmakowanego hip-hopu. Wysmakowanego, gdyż materiał nie aspirując i nie składając buńczucznych deklaracji wybija się swoją stylistyką na tle innych wydawnictw. Jeżeli ktoś zna obu panów i ich wcześniejsze dokonania to wie o czym mówię, jednak reszcie przypominam: Ci dwaj to mistrzowie letniego rapu. W tym jakże wietrznym grudniu dostarczają nam pełne słońca pętle, które każą z utęsknieniem czekać na jakiekolwiek ocieplenie.

Można rzec, iż Ment XXL przygotował tutaj rap osadzony mocno w klasycznych brzmieniach, jednak to mogłoby sprokurować mój lincz, zarówno ze strony fanów jak i jego samego. Mentos dawno wypracował już własny styl i każdy mniej lub bardziej wprawiony słuchacz rozpozna te zabawy samplem, czy wyżej opisywany klimat. I właśnie te nietypowe podejście do sampli skutkuje największą radością jeśli chodzi o wrażenia słuchowe. Pokażcie mi coś, do czego można porównać "Niebomby" , "Dobrą Muzykę" czy "Perwoll Vanish" jeśli chodzi o brzmienia polskich producentów.Zwłaszcza gdy mówimy o drugim z podkładów, który zaskakuje swoją gospelowo - musicalową stylistyką. Chapeu Bas ! Oczywiście gdy bit ma płynąć wakacyjnie, to płynie - vide "Gdzie jest M." . 1/2 duetu oddał również klasyce co klasyczne, stąd tutaj " Buty Z Betonu" . Miejsce na dużo większy eksperyment znalazło się w "Drogowskazach", czyli singlu o numerze jeden. Cloud-rapowy przelot tonuje (pozytywnie) nastrój i wpuszcza trochę przyjemnej jesieni w krajobraz płyty. Jednym słowem - oryginalność. Po prostu !

Równie intrygująca jest druga część duetu w osobie Rasa. Rapera dotknął naturalny progres, tak jak w przypadku brzmienia, naturalny bo będący efektem sukcesywnych działań w obranej stylistyce. Raper znów błyszczy jeżeli chodzi o swój znak rozpoznawczy, czyli sprytne gierki skojarzeniowe i błyskotliwe obserwacje - "w ogóle rap to jakiś nordic walking/ nikt nie wie o co chodzi ale wszyscy idą w to". Tematycznie "Za Młodzi.." to również efekty lat poprzednich, jednak w żadnym wypadku nie jest to uwstecznianie. Mamy tutaj nieobce większości dylematy finansowe i życiowe z tymże związane - "Umarł Król,Niech Żyje" , który spokojnie aspiruje do miana czołówki roku i życiówki Rasa, oprócz tego "Buty z Betonu", czy "Drogowskazy". Mamy kilka obserwacji na tematy wszelakie, w których raper zawsze był celny i rzeczowy, tym razem raczy nas tym w kawałkach "9 żyć" , "Perwoll Vanish" . Jeżeli wasze oczekiwania dalej nie zostały spełnione to pan R. uraczy nas kilkoma ciekawymi konceptami - "Gdzie jest M." (cóż za vaib) , "Ładne Życie" , "Nowe Kino" (świetnie punktujących narzekaczy na "polaczkowatość") . To wszystko podane na srebrnych tacach wersów, podlane typową dla Rasmentalismu stylistyką. Piszę o niej dużo, gdyż jest to najlepsze określenie, bo porównania mijają się często z celem. Mało jest takich wykonawców na polskiej scenie rap, którzy tak świetnie wypracowali własny styl. Narzuca to kawałkom wysoki poziom i gdy nie są one odpowiednio zaskakujące czy trafiające w punkt to zostają zepchnięte na dalszy plan - "Off", "Raz i Dwa".

Jeśli już mówimy o spychaniu na dalszy plan to warto wspomnieć o gościach, którzy absolutnie nie zrobili tego z gospodarzem. Nie znaczy to również, że jest z tym słabo, wręcz przeciwnie - goście są tutaj niezwykle mocni. Eldo dał jedną ze zwrotek roku w "Butach z Betonu", Małpa zaprezentował wysoki poziom w singlowym "Niebomby" , a Spinache ("świat różu spotyka szary melanż") i VNM świetnie dopełniają numery. A gdy zabraknie raperów to za składanie wersów bierze się.. Ment ! Jego jak sam głosi pierwszy występ za majkiem to ciekawa odmiana, a wersy pozwalają na uśmiech ( w żadnym wypadku ironiczny !) .

Rzadko tak bardzo cieszę się z czyjejś udanej płyty, ale mam nadzieję, że dobra muzyka przełoży się na ładne życie,a Ras będzie wpadał do swojej mamy z utargiem jak najczęściej. Mentowi pozostaje życzyć aby jego bity zapewniły mu kaskady fame'u, aby bramkarze rozpoznawali go w każdym z klubów.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz