sobota, 2 listopada 2013

Pork Pores Porkinson - Psychoterapy (2013) - Recenzja

Pierwsze uczucie, które przyszło po zakończeniu odsłuchu pierwszej solówki Porka to zaskoczenie. Zaskoczenie ogromne. Nie spodziewałem się po reprezentancie 3W albumu, który spokojnie znajdzie się w czołówce tegorocznych rapowych wydawnictw. A jednak.



Pores jako ostatni z wałbrzyskiego trio wypuścił na świat swój solowy album. I pokazuje, że warto było czekać, bo mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż jest to dużo lepsze wydawnictwo od płyt Szada i Nulla. Raper zaserwował nam dużą, podzieloną na 16, porcje bardzo dobrego nawijania. Obrócił w nicość obawę, jakoby jego solówka miała być wyłącznie przedłużeniem dorobku Trzeciego Wymiaru. Owszem znajdziemy tutaj wszystko to co znamy i lubimy u reprezentantów Wałbrzycha - solidne, często  nowojorskie podkłady od WhiteHouse , DJ Creona oraz Donatana, niesamowite flow, oraz bardzo dobre teksty. Jednak Porkinson zaserwował nam to wszystko po swojemu, dodając sporo od siebie, oraz pokazując, że nie można go lekceważyć.

Zacznijmy od wyżej wspomnianych bitów. Te głównie klasyczne podkłady trzymają przez cały czas trwania płyty równy i przede wszystkim bardzo wysoki poziom. Potrafią mocno wpłynąć na słuchacza, budują świetny klimat i  wprowadzają powiew świeżości w swoją drogą świetną nawijkę gospodarza. Nie odstają również podkłady zaserwowane przez tych mniej zasłużonych beatmakerów, czyli  Krisa Src. oraz Ślimaka. Na największą uwagę zasługują  z pewnością niesamowicie klimatyczny w swojej klasyczności,najlepszy  na płycie "Musimy Iść"  DJ Creona. Równie świetny jest tutaj   nowoczesny i elektroniczny "To nie rozgłos" Donatana i nieregularny, choppedowany na stopie i werblu "Mam pełen bak"  również Creona. Ta pewna różnorodność nie pozwala nam się nudzić i jednocześnie nie jest niespójna, co zdarza się często w takich przypadkach.

Przyznam szczerze,że moją największą obawą przed odsłuchem było zmęczenie, spowodowane nagromadzeniem technicznego nawijania, przez które cierpi warstwa tekstowa. I o ile jest tak w jakimś stopniu w "Melomanie" (co nie umniejsza genialnego pokazu flow i techniki) to reszta jest od tego wolna. Owszem, Pork korzysta w pełni ze swoich umiejętności technicznych, potrafi gryźć i kąsać ("Strzał") ale również i zwolnić, budować głosem klimat ("Musimy Iść" , "Byłeś Wilkiem") . Definitywne "oby tak cały czas"  z mojej strony.

Równie ważnym elementem "Psychoterapy" jest warstwa tekstowa, którą jest za co pochwalić. Otrzymamy tu prawdziwy przekrój, o niezaburzonych proporcjach. Mamy tutaj sporą, świetnie podaną dawkę ekshibicjonizmu ("Śmiertelnie Poważnie") , motoryzacyjne wspominki ("Mam pelen bak" z dobrą zwrotką Nulla), czy ciekawe obserwacje - "Byłeś Wilkiem" , "Uroboros" , "Ludzkie ZOO" . Porkinson potrafi trafić myślą prosto w punkt, gra na odpowiednich strunach emocji, oraz wie jak ubierać poglądy w koncepty.  Dobrze składane rymy nie tracą na sile rażenia nawet w przypadku tematów dosyć oklepanych. Przez wersy przebija się spora dawka wiedzy, również tej życiowej, oraz sporo doświadczenia. Mówiąc ogółem - klasa czytelniku,klasa.

"Psychoterapy" to porcja bardzo dobrych tekstów, zarapowanych bardzo sprawnie ze znakomitym flow, na odpowiednio dobranych, trzymających poziom bitach. Na pewno pozytywne zaskoczenie ( w żadnym wypadku spore, bo PPP do wack MC's nie należy) i wysoka ocena. Na tej płycie nawet , mało potrzebny"Jak powstają numery", czy "Meloman" trzymają poziom, którego nie powstydziłby się żaden raper.

Ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz