niedziela, 29 grudnia 2013

Płyta Roku [Podsumowanie Roku #9]

"Czekałem na to długo, jeszcze przed grycankami w TV" - jest w końcu koronna i finałowa kategoria podsumowań, czyli płyta roku. Wybór całej dziesiątki był trudny, jak to zwykle bywa gdy przychodzi wybrać wśród tych kilkunastu solidnych krążków. Tak na koniec można powiedzieć, że nie był to najlepszy rok polskiego hip-hopu, jednak nie było tak źle jak się zapowiadało. Oby ten 2013 był lepszy, bo w zasadzie czemu mielibyśmy życzyć sobie inaczej ?




10. KęKę - Takie Rzeczy (Prosto Label)
Radosna twórczość radomianina, wtłoczona w końcu w ścisłe ramy nie straciła nic z typowego dla Kę pazura i chwała mu za to. Bez aspirowania do miana płyty roku dostajemy solidny materiał, który jest świetny w swojej dosyć luźnej stylistyce i charakterystycznym dla rapera rozstrzeleniu tematycznym.

Must Listen: Sama Powiedz, Trasa (BraKaKa) , Nigdy Dość



09. DJ B & Szczur - Zaraza (Step Records)
Jedna z nielicznych, udanych płyt producenckich , w których koncept nie został zniszczony przez zaproszonych gości. Zła, alkoholu i patologii jest dużo, ale właściwe proporcje i umiejętnie dobrane, zimne elektroniczne bity poskutkowały ciekawym projektem dla słuchacza, który będzie do tego krążka wracał. Szkoda tylko, że machina promocyjna wytwórni, która skutkuje przy tak okropnych projektach, jak debiut Zbuka.

Must Listen: Chore Miasto (feat.Hades) , Śmierć Kliniczna (feat.Medium) , Jak Sen (feat.Małpa) .


08. Solar/Białas - Stage Diving (Prosto Label)
Doskonały przykład podręcznikowego debiutu, gdzie zespół po "odsłużeniu" swego w podziemiu, wychodzi na legal z nową jakością i ogromną chęcią osiągnięcia sukcesu. Album daje potężnego kopa, nieważne czy panowie płyną na boom-bapie, czy "odpalają auto-tune'a" . Potrafią sypać na lewo i prawo ogromne dawki ironii i celnych uwag,  które zostają w głowach słuchaczy.

Must Listen: Spacer Po Linie, Corolla Music, Więźniowie lat 90.


07. Sokół & Marysia Starosta - Czarna Biała Magia (Prosto Label)
Jedno z większych rozczarowań tego roku, jednak i tak w czołówce. Taka specyfika Sokoła, że poziom sceny, a jego poziom to dwie, zupełnie odrębne kategorie, które różnią się od siebie znacznie. Tu jak w przypadku "Zarazy" mamy świetne  opisy brudnej rzeczywistości, które nie pozwolą od siebie odetchnąć, podane na mistrzowskich, zagranicznych bitach i podlane ciepłym wokalem Starosty. Jednak monotematyczność zabija ten album, tak jak i zło, które w zaburzonych proporcjach staje się po prostu męczące.

Must Listen: Wyblakłe Myśli, Spierdalaj, Chujowo Wyszło


06. VNM - ProPejn (Prosto Label)
Trzecie i ostatnie wydawnictwo z Prosto w rankingu, to 13 tracków na bardzo dobrym poziomie. Czuć chemię między raperem, a producentem SoDrumaticiem, który jest odpowiedzialny za całość, która brzmi naprawdę świetnie. Do tego V ogranicza coraz bardziej mankamenty swojego rapowego rzemiosła, ale jednak dalej musi poczekać na największe laury. Za rok może dwa ?

Must Listen: Znów Dobrze, Obiecaj Mi (feat.Tomson) , Zawada 2k13 (feat.Flojd)


05. Tede - Elliminati (Wielkie Joł)
Mówiono i pisano o tym krążku wiele, bo pisać jest o czym. Ponad dwugodzinny materiał to mocny powiew USA, a Tede ze swoim odświeżonym flow radzi sobie na tych nowoczesnych bitach znakomicie. W formie jak łatwo się domyślić jest również Sir Michu, który w końcu odnalazł producencką formułę w jak to określił nowym brzmieniu "acid trap" . Płytą trudno się znudzić, a całość mimo swojej długości nie męczy w żadnym wypadku.

Must Listen: Nie Banglasz, Cały Ten Hajs , To Takie Smutne (feat.Sir Michu)


04. Quebonafide - Eklektyka
Bez stękania na to, jakim się jest undergroundowym, Quebo wypuszcza mixtape, który jakością przewyższa większość płyt wydanych w tym roku, co widać z resztą w tym rankingu. Różnorodność jest tutaj ogromna, zarówno brzmieniowo jak i przede wszystkim tematycznie. Raper sprawnie porusza się po sferach społecznych, egzystencjalnych a także tych zdecydowanie lżejszych. Krwiste braggadacio wsparte na ogromnej znajomości popkultury daje dużo funu, i stawia ogromne oczekiwania wobec twórcy.

Must Listen: Blockbuster (feat. TomB), Polis, Eden Hazard (feat. Muflon)


03. Te-Tris/Pogz - Teraz (Aptaun Records)
Ogromne umiejętności operowania podniosłością, świetne refreny i aranżacje dają raperom najniższy stopień podium. Tekstowo - czołówka, flow - czołówka, bity - czołówka. Numery chwytają za serce, zostają w głowie. Szkoda tylko pewnego rozbuchania poszczególnych utworów, które wydają się być przydługawe. Forma z "LOTU 2011" została podtrzymana, jednak zabrakło hitów, z których słynął poprzedni materiał, którego "Teraz" jest naturalną kontynuacją.

Must Listen: Strachy, 305, Ciary


02. Pork Pores Porkinson - Psychoterapy (Labirynt Records)
Świetna robota weterana, który swoim pierwszym solo przyćmił nie tylko albumy Szada i Nullo, ale także wielu, wielu innych raperów. Potężne i niesamowicie giętkie flow napędza zdyscyplinowane treści, które unikają wodolejstwa, jak to kiedyś bywało u panów z Wałbrzycha. Klasyczne (z niewielkimi wyjątkami) podkłady wyśmienicie niosą rapera, który nie gubi się ani na moment w gąszczu różnorakich tematów. Bez ogromnych zapowiedzi i napinek, Pork przygotował świetny album, który hipnotyzuje i przyciąga.

Must Listen: Musimy Iść, Mam Pełen Bak (feat. Nullo) , Śmiertelnie Poważnie


01. Rasmentalism - Za Młodzi Na Heroda (Asfalt Records)
I wreszcie "best of the best", czyli najlepszy album AD 2013. Materiał wyjątkowy w skali kraju, zarówno od strony brzmieniowej jak i tekstowej. Ment obrabia sample w stylu tylko sobie znanym, dając im niesamowity letni vibe, a Ras jak to on, świetnie żongluje skojarzeniami i gierkami słownymi. Życiowa forma obu panów , którzy uzyskali chemię cechującą najmocniejsze duety sprokurowała album, który swoimi letnimi brzmieniami rozgrzeje każdego, nie tracąc przy tym ani na moment na treści.

Must Listen: Umarł Król, Niech Żyje, Gdzie jest M. ? (feat.Spinache) , Off




Raper Roku [Podsumowanie Roku #8]

W celu uniknięcia niedomówień: ten ranking uwzględnia nie tylko studyjną formę rapera, ale również działalność koncertową, oraz wszelkie działania związane z kulturą i muzyką rap. Starałem się uniknąć w tym rankingu wyróżniania wszelkiej maści kaznodziejów i duchowych przywódców, bo ten rok przyniósł nam ich dosyć sporo.



10. KęKę
Za utrzymanie progresu w kwestii zasięgu i dotarcia do słuchaczy i to bez nachalnych zabiegów promocyjnych ze swojej strony. Również za wytrzymanie dużego ciśnienia i spełnienia oczekiwań w związku z wydanym przez Prosto debiutem. "Takie Rzeczy" trzymają solidny poziom, a przypomnijmy, że jest to pierwszy, jeden spójny materiał od radomianina w jego karierze.


9. Pogz
Za podołanie zadaniu, które było jednym z tych najtrudniejszych. Mówię tutaj oczywiście o byciu równorzędnym MC w duecie z Te-trisem, w co wątpiła ogromna rzesza fanów. Tymczasem raper bez kompleksów podszedł do swojego jakby nie patrzeć legalnego debiutu i nie dał się zepchnąć na margines, czy to w studio czy na koncertach.


8. Jeżozwierz
Za dwa równe materiały, w postaci EP z Rap Addix oraz Soulpetem. Formuła oraz zapotrzebowanie na militarny i surowy rap nie wyczerpało się, a wręcz przeciwnie, patrząc na nawet sporą atencję, którą zostały obdarzone te materiały. Teraz zostaje nam czekać i oczekiwać, bo Pan Kolczasty zawiesił sobie poprzeczkę dosyć wysoko.


7. Solar
Oprócz udanego "Stage Diving" w duecie z Białasem, raper dał jeden duży powód, aby wyróżnić właśnie jego w tym rankingu. Mówię tutaj oczywiście o beefie z Laikiem, który Solar rozegrał bardzo dobrze (choć brak odpowiedzi po "RayBan" rozczarowała sporą grupę słuchaczy) . Agresywnie i bezczelnie, z resztą jak zwykle, rozprawił się z członkiem Rap Addix, kąsając świetnymi linijkami, tak jak i z resztą na swoim legalnym debiucie.


6. Quebonafide
Za bezkompromisowy wjazd na głośniki, który przy okazji dzięki krwistym braggom daje wiele frajdy słuchaczowi. Za zdobycie uznania również wśród rapowego "mainstreamu" , do którego sam zainteresowany ma dystans (choć nie puszy się z tym, jak wiadomy MC) . To dało skutek w postaci wielu udanych featuringów , a nie zapomnijmy przecież o jego karierze freestylowej.


5. Ras
Za wjazd na legal, który przebił i tak ogromne oczekiwania, ze względu na długą podziemną karierę Rasmentalismu. Uwaga słuchaczy coraz bardziej kieruje się w strony Polski B, a oby zarówno Ras jak i Ment mogli pławić się w hajsie i postawić swoim rodzicielkom "chatę jak w klipie do "Anything" jak Jay-Z . A jest za co, bo płyta to ścisła czołówka roku. Featuringi i koncerty to również poziom ekstraklasowy, co możemy uświadczyć na wszelakich stronach z poczynaniami pana R. .


4. VNM
Za ostre zniwelowanie swoich największych mankamentów, które są teraz dużo bardziej marginalne niż kiedyś. Za najmocniejszy singiel tego roku, za świetne granie na emocjach na "ProPejn" . Do tego multum featuringów , na czele z gościnnym występem u Rasa i Menta w "STU" . Nie wiem czy liczbą gościnnych występów, ktoś oprócz Te-trisa dorównał temu raperowi.

3. Medium/Tau
Czarny koń zestawienia, jednak  znalazł się tak wysoko nie bez kozery. Jak prawdziwy MC wybronił się dobrym rapem na "Egzegezie", gdy wszyscy wieszali na nim psy z powodu filmu z jego świadectwem wiary. Świetna promocja albumu przez video-promomix i zupełna samowystarczalność w dystrybucji również zasługują na uznanie. To wszystko oczywiście w powstałej w tym roku wytwórni rapera czyli Bozon Records. Na koniec trasa koncertowa, z takimi ciekawymi postaciami jak pierwszy brzuchomówca-beatboxer i czy ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości ?


2. Te-Tris
Za świetny krążek, ale żaden z raperów w tym rankingu słabego nie wydał. Za genialne koncerty, które trzymają swój kosmiczny poziom, dając coś więcej słuchaczowi niż zwykłe usłyszenie live jego ulubionych numerów. Te wydarzenie spokojnie nazwać można wydarzeniami kulturalnymi. Dalej mamy gościnne występy w potężnych ilościach (co ważniejszy projekt, tam i on), a także pchanie do przodu i zarażanie słuchaczy swoją filozofią, w dużo bardziej przekonujący i dużo mniej nachalny sposób niż Sokół.


1. Tede
Za całokształt, bo tutaj przyczepić się nie ma o co, bo i jak ? Mamy mieć zastrzeżenia do powrotu z zaświatów (dla połowy branży) świetnym "Elliminati" i jego pierwszym 15 tys. sprzedanych płyt ? A może za trzy udane materiały z jego strony (bo nawet na "Przypadek ? #Nie Sondze" błyszczał) ? A może za ogromny progres studyjno - koncertowy, dzięki którym znów znajduje się na szczycie ? Do tego świetne zachowanie wobec swojego adwersarza Pei, któremu niestety podobne zachowania są obce, czego można chcieć więcej ?


sobota, 28 grudnia 2013

Debiut Roku [Podsumowanie Roku #7]

Wydaje się, że wysyp debiutantów jest zjawiskiem po dwakroć złym. Bo po primo do legalnego obiegu dopuszczani są raperzy, którzy w żadnym stopniu znaleźć się w takim miejscu nie powinni, a po secundo kilka ciekawych pozycji może w tym zalewie po prostu utonąć. Jednak nie narzekajmy, tylko sprawdzajmy, oto dziesiątka najlepszych.

10. Heavy Mental - Heavy Mental (Szpadyzor Records)
Trzej panowie z Górnego Śląska przygotowali nam niesamowicie brudny, boom-bapowy materiał. I uciekając od czerstwych przenośni związanych z ich miejscem zamieszkania, dla miłośników klasycznych podkładów to świetna propozycja. Solidnie, acz momentami nazbyt monotonnie, a i wypadałoby, żeby Biak nie dystansował tak drugiego MC, czyli Młodego MD.


9. Gonix - Funky Cios, Sexy Głos (Szpadyzor Records)
Za to tutaj na monotonie nie ma co narzekać. Wszystkie możliwe odmiany elektroniki, R'n'b, sampling. Do tego śpiew płynnie przechodzący w rap i melorecytację. Wypadałoby to wszystko ubrać w porządne teksty, a brzmieniowe łamanie schematów zostałoby dużo wyraźniej zauważone przez środowisko. Naturalny brak legalnego obycia jest widoczny, cóż wystarczy czekać na następny ruch raperki.


8. Zaginiony - Czerwone Samochody I Białe Dziewczyny (Koka Beats)
Obdarzony ciekawym głosem raper zaoferował nam koncept-album o wydawałoby się mocno eksploatowanej osi relacji z kobietami. Na szczęście pomysł na siebie jest obecny, nawet jeśli sam koncept czasem rwie się na LP. Dobrze wyważone proporcje, tego niezbyt długiego materiału przyciągają słuchacza, jest czego posłuchać, jest o czym pomyśleć.


7. Rover - Odźwierny (Step Records)
Dać temu panu lepsze bity i pewniejsze flow i będzie czołówka rokrocznie. Na razie trzeba czekać, ale kilka momentów to ścisły top. Chimeryczność nie jest w stanie przykryć genialności niektórych numerów, które często dobijają się do potężnych wrót poezji. Step cytując Laika "daje wiarę w ludzi" takimi wydawnictwami, a Rover przekonuje, że może jeszcze sporo namieszać.


6. Cira - Plastikowy Kosmos (Step Records)
Największym wrogiem tego materiału okazał się.. sam raper. Na dosyć krótki materiale nie wyważył pewnej poetyckości, która nawet jeśli wzbudza podziw, to na dłuższą metę może okazać się męcząca. Druga sprawa to płyta wraz z Hukosem, która okazała się być materiałem dużo bardziej przebojowym i zdobywającym serca słuchaczy. Ale "Plastikowy Kosmos" to kilkanaście solidnych numerów, a w swoim śnieżno-zimowym klimacie jest rzeczą odróżniającą się.


5. Wuzet - Własne Zdanie (Koka Beats)
Jak w przypadku Gonix - nowe,ciekawe brzmienia (tutaj jeszcze bardziej przełomowe) , potężne flow, ale niestety słabsza warstwa tekstowa. Subiektywnie i obiektywnie album traci na tym najbardziej, a szkoda, bo tak jak i w przypadku raperki - stwierdza się ogromny potencjał. Debiutant musi iść drogą Włodiego i po prostu "słuchać i pisać, pisać i słuchać" , choć będąc w UK nasłuchał się już dużo, czego możemy doświadczyć sami.


4. Gedz - Serce Bije W Rytm (Urban Rec.)
Nie dostaliśmy niczego przełomowego, ale świeży, nawinięty sprawnie, na dobrym flow  rap zawsze jest w cenie. Jeden z bardziej dopracowanych materiałów ze stajni Urban Rec. to materiał sprawiający dużo frajdy słuchaczowi, a czy jest coś w tym złego ? Znów ponarzekam na warstwę tekstową, w którą zagłębiać się nie ma potrzeby, co nie znaczy, że jest prostacka. Mainstream pełną gębą, udana implementacja stanów.


3. KęKę - Takie Rzeczy (Prosto Label)
Wyzywajcie mnie od fanbojów, proszę bardzo, ale moja subiektywność ma tutaj do rzeczy niewiele. Charyzma wylewająca się z każdego numeru, naznaczony alkoholem i historią charakter, to coś czego nie ma praktycznie żaden z debiutantów, podobnie jak połowa polskiego mainstreamu. Do tego kilka celnych obserwacji z zupełnie innego punktu widzenia, no i tematyczne skrajności , które gdzie indziej nie miałyby racji bytu.


2. Solar/Białas - Stage Diving (Prosto Label)
Tak wysoko panowie lądują z kilku powodów. Po pierwsze, za wyważenie brzmień nowoczesnych i tych klasyczniejszych. Po drugie za treści, które nie uciekają ani na moment, a co przy newschoolu nie wychodzi prawie nikomu. Po trzecie za chemię w duecie, która jest ogromna. A po czwarte za bezczelność, która cechuje raperów, już od ich pierwszych wspólnych nagrywek.


1. Rasmentalism - Za Młodzi Na Heroda (Asfalt Records)
Zwycięzca ( a w zasadzie zwycięzcy) mógł być tylko jeden. "Za Młodzi.." to trzy kwadranse frajdy, za równo od strony muzycznej jak i tekstowej. Chemia na linii producent - raper wydaje się być czymś unikalnym, tak jak i podejście brzmieniowe Menta. Do tego Ras w najwyższej formie, miażdżący pojedynczymi wersami i  całymi numerami, okrutnie bawiąc się słowem. Grudzień nigdy nie był tak ciepły przed debiutem obu panów. Chapeu Bas !


piątek, 27 grudnia 2013

Teledysk Roku [Podsumowanie Roku #6]

Rok temu te podsumowanie sprowadziłoby się do klipów z "Równonocy", oraz kilku małych wyjątków . Na szczęście w tym roku takiej hegemonii nie uświadczyliśmy, ale jednak w tym roku łatwiej było znaleźć się w czołówce. 



10. W.E.N.A. - Wzwyż (prod. Stona)
Klimatyczny klip przygotowany przez znanego choćby z wyżej wspomnianych klipów do "Równonocy" Piotra Smoleńskiego. W duecie z Michałem Jagiełło nie dorównał może swoim słowiańskim obrazom, jednak przerostu formy nad treścią jak w przypadku klipów do miuoshowego "Prosto Przed Siebie" również nie doświadczyliśmy.


9. Te-Tris / Pogz - Strachy (prod. Młody G.R.O. , BobAir)
Tak jak single promujące "Teraz" nie kopały tak mocno jak te z "LOT-u 2011" , tak i klipy im nie dorównały. Co nie zmienia faktu, że numer jest świetny, a fabularyzowany klip również poziomem od niego nie odstaje. Niby prosty pomysł na fabułę dzięki odpowiednim zabiegom reżyserskim i realizacyjnym nadaje obrazowi dużą moc.


8. KęKę - Jeden Kraj (prod. Zioło)
Jeden z ważniejszych obrazów w tym rankingu, choć wydawać by się mogło, że pozycja świadczy o czymś innym. W tych niby prostych obrazach byłych polskich miast tkwi potencjał, aby ludziom do tej pory niezainteresowanym przybliżyć szerzej pewne ważne, a często pomijane sprawy. I za to należy patrzeć z uwagą.


7. Polskie Karate - W 3 Dupy feat. Dwa Sławy (prod. Metro)
Ekipa pod dowództwem Jaśka Gajdowicza przygotowała świetne odwzorowanie klimatu i samego numeru w obrazie. Brud brzmieniowo - treściowy i ogromne dawki przaśności wylewają się tutaj z każdego piksela i bez 4D odczuwamy atmosferę i zaduch co najmniej tygodniowego melanżu.


6. Bonson x Planet ANM - Mówią, Że Mam Problem (prod. BeJotka)
Mash-up pixel artów od SoGood2SeeUs to w kwestii pomysłu jeden wielki strzał w dziesiątkie. Epileptyczne obrazki przyciągają uwagę widza, a starszym mogą kojarzyć się ze złotą epoką Game Boyów. Taka a nie inna stylistyka kładzie nacisk na ogromne pokłady sarkazmu i pewności siebie, odbiegając od zwyczajowego mroku spowijającego obu MC's. Chapeu bas dla wykonania, tak samo jak i dla idei. 


5. O.S.T.R. & Hades - Czas Dużych Przemian (prod. O.S.T.R. & Killing Skills)
Marek Skrzecz wyreżyserował kolejny klip, z rodzaju moich ulubionych . Ogromna doza filmowości oparta na wspaniałym pomyśle, którego spojlerować nie będę, to coś co zupełnie pokrywa się z moimi gustami. A będąc bardziej obiektywnym, to po prostu kawał świetnej roboty, wyróżniający się na tle innych polskich wideoklipów.


4. Medium - Egzegeza - Księga Słów (prod. Galus)
Jedyny promomix w zestawieniu, jednak rzecz, bez której ranking obyć się nie mógł. Kolejny ciekawy pomysł na promocję albumu, porównać można do podobnego materiału projektu Parias. Niektóre z ujęć nakręcone wg scenariusza samego rapera przywodzą na myśl starą polską szkołę filmową ( nie wiem czy było to zamierzone) . Oprócz tego każdy z fragmentów łączy wspólny mianownik, a całość oddaje charakter albumu i jego klimat.


3. VNM - Obiecaj Mi (prod. SoDrumatic)
Kolejny klip od Toczy Videos, kolejny oddający klimat numeru. Jednak dramatyzm obrazu jest dużo większy, a mrok nie daje nadziei i jest trudniejszy do zbycia. Nieostre ujęcia oraz sceny "topielcze" grają tutaj pierwsze skrzypce, ukierunkowując charakter tego teledysku. Nie jest wesoło, oj w żadnym razie, jednak z pewnością jest mocno i stylowo.


2. Pezet - Na Pewno (prod. Auer)
Tak to już jest w naszym hip-hopie, że te najlepsze klipy obrazują słabe płyty i o ile VNM zadał temu twierdzeniu kłam, tak tutaj można tylko przytaknąć. Jednak wracając do samego obrazu - brudny klimat nowoczesnego i bezdusznego miasta leje się tutaj strumieniami. Gdyby wizualizować sobie wszystkie mroczne obrazy życia "lemingów" zmielonych podporządkowanych korporacji, to tak te wizje mogłyby wyglądać. Majstersztykiem są tutaj całościowe ujęcia na metropolię, które niesamowicie zapadają w pamięć. Brawo R5 Films !


1. Sokół & Marysia Starosta - Wyblakłe Myśli (prod. Magiera)
Zasłużony, choć nie oczywisty zwycięzca. Klip jak i cała płyta - mroczna, sugestywna i dobitna. Jednak najbardziej w tym obrazie przekonała mnie jego teatralność i oniryczność, gdyż mało jest takich klipów nie tylko w polskim rapie, ale i całym przemyśle muzycznym. Gratulacje proszę składać na ręcę Wal & Gury, który tak jak w przypadku klipów do "Czystej Brudnej Prawdy" odpowiada za obraz.



Podobało Ci się ? Obserwuj nas na: https://www.facebook.com/talktablism?ref=ts&fref=ts

czwartek, 26 grudnia 2013

Featuring Roku [Podsumowanie Roku #5]

Cóż, ten ranking jest kwintesencją słowa "hegemonia", a wystarczy przeczytać pół artykułu, aby się o tym przekonać. Ścisk zwyczajowy mamy na miejscach czołowych, jednak mniejsza liczba płyt producenckich niż w roku poprzednim wygenerowała mniejszą liczbę udanych gościnnych występów. Nie przedłużając jednak, zapraszam na najlepsze gościnne 16stki roku 2013 !



10. W.E.N.A. - Zapach Spalin feat. Ras (prod. Stona)
Wudoe mówił, że ze względu na wysoki poziom zwrotki Rasa musiał napisać nową, żeby nie odstawać. I mimo tych zmian Ras zostawił go daleko w tyle. Od kompana Menta otrzymujemy piękne Nihil Novi , gdyż z wersów bije ta sama co zwykle pewność siebie, oraz mistrzowskie gry słowne i nawiązania. Jak tu nie być zadowolonym, gdy sprawne flow napędza takie wersy jak "Nigdy nie miałem pole position, mam to co czego nikt inny nie ma/ Prowadzę furę, jak flow na bit i w wersach naklejkę na tylny zderzak" ?


9. DJ B & Szczur - Chore Miasto feat. Hades (prod. DJ B & Szczur)
Tutaj również otrzymaliśmy kawał dobrej roboty, w charakterystycznym dla rapera stylu. Hades jak zwykle celnie opisuje swoje społeczne obserwacje, ubierając to w wersy, które trafiają prosto w sedno. Niby nic, ale po ostatnich turbulencjach formy warszawiaka ten kawałek nastraja optymistycznie, zwłaszcza przed jego następnymi produkcjami. Dowód ? "Jesteś z nimi, albo masz alibi / Owacje zbierał Einstein tak samo jak Mussolini" . Oby była to zapowiedź czegoś mocnego.


8. Solar/Białas - Z Nieba Nie Spadło feat. Zeus (prod. BobAir)
Można się czepiać, że znów o zakrętach życiowych rapera nad Wisłą, ale patrząc na dorobek pana Z. wypada mu na to przyzwolić. A będąc obiektywnym i stroniąc od psychologicznego podłoża, którym wykręcają się słabi artyści (do jakich raper nie należy w żadnym wypadku) trzeba przyznać, że 16stka odpowiednio kopie. Na pełnym energii, choć oszczędnym bicie BobAira Kamil atakuje nas świetnymi wersami, które z miejsca wzbudzają szacunek, zarówno do osoby jak i artysty.


7. Tede - H.S.Z feat. Seta, Wdowa (prod. Sir Michu)
Beczelnie, twardo, ale ze smakiem i klasą. Pewność siebie bijąca z wokalu pokazuje, że mamy do czynienia z kimś więcej niż jedną z dziewczynek, która dostała się do rapowego mainstreamu bo rapuje. Bez zbędnego wybuchania emocjami, za to pełnymi jadu pojedynczymi wersami. Chciałoby się więcej, bo jednak "Listopad"  i ten featuring do długich nie należą.


6. DJ B & Szczur - Jak Sen feat. Małpa (prod. DJ B & Szczur)
Kolejna propozycja z "Zarazy", kolejny zimny i mocny numer. Plastyczne opisy choroby psychicznej świetnie przeplatają się z dziecięcymi wstawkami powodując ciarki na plecach i budując klimat grozy. Do tego mroczny wokal, który budzi najwięcej grozy w mrożącym refrenie. Ostatnio powstały klip świetnie dopełnia numer, jest czego posłuchać, jest  na co popatrzeć i jest co docenić.


5. Lilu - 33 Obroty feat. Zeus , DJ DBT (prod. Kazzam)
Najmłodsza, a co za tym idzie najmniej spodziewana pozycja w tym rankingu. Gdy usłyszałem go zaledwie wczoraj, nie mogłem się od tego numeru odkleić. Obok niesamowicie klimatycznego bitu i dobrze dobranych cutów dostaliśmy dwóch potężnych zawodników, co ciekawe nie ustępujących sobie ani na krok. Lilu może w przyszłym roku zostawić z rapu tylko drzazgi, jednak dzisiaj (znów) o Zeusie, choć epitety można odnieść do obojga. Z refleksją, melancholią, ale ze stylem nie pozwalającym wkroczyć na na jakieś okołopopowe klimaty, z daleka od banału. Czasem rap może wzruszać, tutaj jest tego blisko.


4. Szops - Koniec Naszego Świata feat. Bisz (prod.Szops)
Chyba najmocniejszy numer z "Goodlife" . Bisz utrzymuje wysoką formę ze swojego genialnego solo, a producent świetnie wyważa proporcje , które na albumie zostały tak mocno zaburzone. Ckliwych gitar nie za dużo, bydgoszczanin daleki od nadmiernego poetyzowania, choć rapuje niczym XIX - wieczny romantyk. Przyjemny offbeat, oraz całość, która swoim brakiem transparentności wywołuje żądaną emocję.


3. Hukos/Cira - Widzę , spływam feat. Zeus, Z.B.U.K.U. (prod. L PRO)
Ostatni i najmocniejszy dowód dominacji łodzianina w tym rankingu. Gdy tylko usłyszałem jego zwrotkę, wiedziałem, że musi w tym podsumowaniu się znaleźć. Obiektywniej - myślę, że mało który słuchacz nie dostąpił okazji sprawdzenia tej świetnej zwrotki. Tak jak u Solara i Białasa, mamy kilka gorzkich obserwacji o realiach polskiego hip-hopu , jednak jest w tym coś, co tamten numer przewyższa. Patrząc na ruchy rapera w tym roku, aż  żal ,że nie wydał żadnego materiału w przeciągu tych 12 miesięcy. "Scena nie dała mi kopa na rozpęd / Sprzedała kopa, parę bomb i wyczyściła portfel" .


2. Rasmentalism - Buty z Betonu feat. Eldo (prod. Ment XXL)
Kolejny "must be" w tym rankingu. Eldo jest jednym z tych raperów, którym słabo wychodzą rzeczy poza nagraniowo - koncertowe, jednak po takich zwrotkach wiemy, że to mu zupełnie niepotrzebne. Świetna, refleksyjna zwrotka, w której poetyckość świetnie balansuje miedzy byciem "czymś więcej" , a byciem doskonałym w odbiorze. Bardzo dobrze dopełnia jeden z poważniejszych numerów na "Za Młodych Na Heroda", a takie wersy jak: "Serce złudzeniami lubi karmić się do syta/ Suflet z pragnień na drugie, kompleksy ma do popicia/ Brak tlenu jakbym głowę podłożył pod wydech/Nie ma łatwo swego ja nie dostaniesz z drukarki 3D" zasługują na duże uznanie.


1. Polskie Karate - W 3 Dupy, feat Rado Radosny, Astek (prod. Metro)
Myślę , że każdy znający ten numer słuchacz domyślał się, że Astek zwycięży. Jeśli nie wiecie jak z melanżowego tematu wycisnąć 100 albo i 200 % kreatywności to zapraszam do 1/2 Sławów na korepetycje. Bezdyskusjny "must be" i już w momencie po zakończeniu odsłuchu murowany faworyt do zwycięstwa. Oddaję mu słowa, oddaję mu obraz i oddaję głos: "Wybacz mą charyzmę, wódka, szprycer / Nie wóda a bimber, gówno widzę / Masz wydziarane plecy ale bajer / "Kurwaa ale sie najebaeeem" " , " Rado dawaj, dojedziemy tego bananowca/ Zaraz skończysz z pizdą #Anna Grodzka" , "Na horyzoncie dres i agresja/ jebane mutanty - nerki na piersiach" . Mistrzostwo, mistrzostwo.




środa, 25 grudnia 2013

Singiel Roku [Podsumowanie Roku #4]

Kolejna kategoria, w której problem dobrobytu pęta zdolność pisania zdań pojedynczych. W tym roku mimo mniejszej ilości singlowych bomb, czy świetnych wideoklipów (2012-klipy Równonocy) do nich mamy z czego wybierać i to nie tylko z czołowych płyt rapowych tego roku. Tylko cóż poradzić na wszechobecne jakość vs wyświetlenia, a przecież zasięg tak ważnym jest przy singlach?


10. Sokół & Marysia Starosta - Wyblakłe myśli (prod. Magiera)
Kwintesencja "Czarnej Białej Magii" . Mamy tutaj zarówno eklektyczny bit, trudną w odbiorze całość napędzana brudną i pesymistyczną historią rapera, muśniętą wokalem Starosty. Na całej "bezsinglowej" promocji myślę, że stracił zarówno album jak i ten numer, co widać choćby po ilości wyświetleń. Całość dopełnia jeden z lepszych klipów tego roku autorstwa Wal&Gura (Gury ?) .


9. Słoń/Mikser - D2B4 (prod.Mixer)
Tak, wiem , że to nie singiel, że nie ma go nawet na drugiej części "Demonologii" . Ale właśnie to stało się najlepszą zapowiedzią nadchodzącego materiału, ożywiając internet i przyciągając największą rzeszę fanów. Nawet ja, nigdy nie będąc fanem poznaniaka dałem się naciągnąć na sporo wyświetleń, bo charakterystyczne pancze są tutaj z najwyższej półki, bez wpadania w banał czy niepotrzebną (nawet jak na niego) brutalność. Esencja stylu, szkoda, że na albumie wodolejstwa było znacznie,znacznie więcej.


8. O.S.T.R. & Hades - Stary Nowy Jork feat. Jordanów (prod. O.S.T.R. & Killing Skills)
Rozczarowania rozczarowaniami, na truskulowe spięcia pośladków do ich zrośnięcia (#Solar) również mam alergię, ale jak to buja ! Mimo pozorowania na trudne i wczute treści ten numer siłę swoją opiera właśnie na potężnym bicie i najprostszym refrenie z możliwych. Tak, że nawet antyfanom rusza się nóżka pod stołem.A więc niech buja, po prostu.


7. Te-Tris/Pogz - Strachy (prod. Młody G.R.O. , BobAir)
Nie ma "Ile Mogę". Ale ciary i miejsce w czołówce jak najbardziej. Emocje kipią na potęgę, czy to w mocnym gitarowym bicie, czy w warstwie tekstowej, czy w mocnym flow z jakim zostały nawinięte zwrotki. Ja nie mogłem się oderwać przez okrutnie długi czas i czekałem na "Teraz" jak ogłupiały. O samym krążku sobie trochę powiemy, ale jedno można powiedzieć teraz - "Strachy" to świetny jego zwiastun.


6. Bisz, Zeus, Małpa - Wrócę Tu (prod. The Returners)
Original Source Up To Date Festival swoje genialne działania promocyjne podsumował w tym numerze. Zaprosił dwóch najgorętyszych MC's roku poprzedniego i mistrza gościnnych zwrotek Małpę po czym dodał klasyczny bit zawsze docenianych Returnersów i bang ! Mamy potężny singiel. I znów dostaliśmy dowód na laicyzację fanów polskiego HH, no bo naprawdę, 600 tys. wyświetleń ? Przy TAKICH trzech, równych zwrotkach .


5. Pork Pores Porkinson - Musimy Iść (prod. DJ Creon ,gitara: Maciej Kozak)
Kolejny z moich,subiektywnych faworytów. Na niesamowicie klimatycznym, klasycznym bicie Creona ze świetnymi partiami gitarowymi (ahh ta końcówka) rozsiadł się jeden z większych wygranych tego roku. Z dala od sugerującego tytułem moralizatorstwa, ze stylem i wersami roku miażdży połowę sceny tą magią i pozytywnym vibe'm. A jakby tego było mało mamy tutaj refren śpiewany właśnie przez Porka, który swoim niskim, zadymionym głosem zaskakuje i zmusza do podziwu.


4. Hukos/Cira - Widzę, Spływam feat. Zeus, Zbuku (prod. L PRO)
W końcu ! W końcu rynek jest sprawiedliwy, a dwaj niedoceniani białostocczanie dochrapali się większej "wyświetleniowej" atencji. Życzyłem im tego z całego serca, a nuż przełoży się to na lepsze wyniki sprzedażowe, a płyta z dowolnego kruszcu należy im się jak mało komu. Negatywne, ale prawdziwe emocje związane z realiami polskiego hip-hopu, nawinięte z charyzmą na energetycznym bicie, do tego z genialnym gościnnym występem Zeusa. No i kolejny plus- Zbuku nawija ostatni, więc łatwo można go pominąć.


3. W.E.N.A. - Imperium (prod. Stona)
Po tym numerze polski światek hip-hopowy zaczął umierać z ciekawości, co duet warszawsko-śląski zaprezentuje na "Nowej Ziemii" . Nie rozwodząc się więcej nad albumem - ten numer to definicja słowa "sztos" . Mimo cloudrapowego "Wzwyż" i chillowego "Nic", to właśnie ten singiel kopie swoim czystym boom-bapem w stopniu największym. Wudoe roznosi bit z energią czystą jak w czasach "S-A-L-U-T-U-J" i zmusza do ustawicznego gwałcenia przycisku "replay".


2. Tede - Nie Banglasz (prod. Sir Michu)
I znów ta klasyka, znów bragga i znów boom-bap. A przecież ten rok był tak nowoczesny brzmieniowo. Lecz wyjątkowo nie świadczy to o zacofaniu naszej sceny. "Nie Banglasz" natomiast zwiastowało powrót szefa Wielkiego Joł na szczyt, gdzie przy pomocy "Elliminati" rozsiądzie się jak sułtan. Prosty i twardy styl jak za najlepszych lat, mnóstwo zapadających linijek w głowę i przebojowość, której bardzo brakowało mu w ostatnich latach.


1. VNM - Obiecaj Mi feat. Tomson (prod. SoDrumatic)
Kolejne " w końcu" w tym podsumowaniu. Po wtórnym "Haj Się Zgadza" i "Szempejn Papyn" obawiałem się, że "ProPejn" może okazać się wielką klapą. I wtedy nadszedł ten oto singiel, zobrazowany świetnym i klimatycznym klipem. V w końcu jest plastyczny w opisach i przekonujący co do swojego stanu emocjonalnego. Stroni od banału i wtórności, chwytając za serce, podobnie jak cała kompozycja włącznie z bitem i świetnym refrenem Tomsona. Ameryka, panie, Ameryka, choć te dylematy alkoholowe tak bardzo znane nam Polakom. Niekwestionowany zwycięzca w boju z innymi, jak i ze samym sobą.





wtorek, 24 grudnia 2013

Producent Roku [Podsumowanie Roku #3]

Po zakończeniu klasyfikacji bez cienia wątpliwości mogę przyznać, że najtrudniejsze zadanie za mną. Namnożyło nam się nowych, doświadczeni złapali zwyżkę formy i tak oto mamy TOP 10, którymi można się chwalić pod każdą szerokością geograficzną


10. Lanek
Ranking otwiera pierwsza z młodych strzelb, której pociski zaczęły być mocno odczuwalne w tych 12 miesiącach. Czysto newschoolowe (z małymi odstępstwami) podkłady dają scenie świeżości i urozmaicenie, a przy tym ściągają większą uwagę na rapujących na nich MC's (głównie SB Mafija). Bo mało kto aż w takim stopniu rozsmakował się w nowoczesnych jazdach. Subiektywnie liczę, że na "Płycie Roku" Eripe i Queby pojawi się sporo produkcji jego autorstwa.

 

9. Paff Bangerski
Kolejny młody gniewny i nawet pomijając jego bogaty dorobek w gatunkach pozarapowych i tutaj jest czego posłuchać. Pełen remixów "Paffistotedes" to ogromna porcja ciekawych elektronicznych przelotów, które nie odstraszają jak w przypadku "Radia Pezet" a hipnotyzują, nawet tych lubujących się w klasyczniejszych bitach. Oprócz tego kilka świetnych bitów m.in. u Gonix powoduje duże oczekiwania wobec reprezentanta Wielkie Joł, ale również zajawki na jego dalsze muzyczne dokonania.


8. O.S.T.R.
Z p.Ostrowskim działo się w tym roku oj działo, a jako producent był rozchwytywany wyjątkowo. Jednak jego producencki sznyt był najbardziej widoczny na "HAOS-ie" gdzie działał w trio razem z Killing Skills. Pozostałe produkcje były solidnie wykonaną  robotą, po prostu. I właśnie za stricte "jego" materiał chcę go wyróżnić, gdyż to tymi właśnie produkcjami przyciągał najmocniej.


7. Stona
Pierwszy z reprezentantów śląska w tym rankingu, za to kolejny młodzian stażem, gdyż to w tym roku wypłynął a wszystko dzięki "Nowej Ziemii", która bitowo jest materiałem niemalże bezbłędnym. LP pokazuje jak szerokie są horyzonty tego producenta. Czego my tam nie mamy ? Od trapu,przez cloud rap do czysego boom-bapu. I to wszystko bez typowego dla "nowych" uczniactwa i braku pazura, tutaj wszystko jest na miejscu.


6. Ment XXL
Chyba najbardziej klasyczny (no może prócz Ostrego) bitmejkerów w rankingu. Ale czy na pewno ? Owszem, sampel tnie się gęsto, jednak to już nie kakofonia i tępe wycinanie pętli, a tony wyczucia na miarę największych. Ja po "Za Młodych Na Heroda" szukam tego innego podejścia do samplingu u innych i trudno jest znaleźć kogoś kto mu dorównuje. Cały debiut panów Rasa i Menta to popis spójności i.. gorąca, gdyż lato leje się z bitów strumieniami.


5. Soulpete
Teraz przenosimy się na bitową Syberię, bo jest zimno. Zimno i surowo jak nigdy i jak nigdy tak wyjątkowo i brutalnie. "Nie Uciekniesz EP" Addixów oraz "RDS 220 EP" Jeżozwierza to popis producenta, którego bit do "Nie Uciekniesz" jest stawiany w podsumowaniach roku na piedestale. I słusznie, choć nie każdemu do gustu przypadnie ten "raw shit" , którym hojnie obdarowuje nas producent. Produkcje nie mizdrzą się do słuchacza, raczej wsadzają mu w gębę lufę i każą słuchać całym sobą.


4. DJ B & Szczur
Panowie królami sceny nie zostaną, ale trzeba oddać im co należne. Ich zimna, niegościnna elektronika znalazła ujście na jednej z najlepszych płyt producenckich ostatnich lat, czyli "Zarazie" i została podana naprawdę dobrze. Są tutaj również ( albo i przede wszystkim) dlatego, iż udało im się stworzyć koncept-album producencki, na którym oni odgrywają główną rolę, a panoszący się czy to na "Kodexie 4" czy "Równonocy" realizują z góry ustalony plan, nakreślony przez duet. Brawo !


3. SoDrumatic
Wziąłem sobie większość płyt wydanych w tym roku w naszym kraju i popatrzyłem na tracklistę i widniejące ksywki po skrócie "prod." . I wiecie co mi wyszło ? Na prawie każdym znajduje się choć jeden bit sygnowany ksywką tego muzyka. Muzyka, gdyż jak wiadomo, SoDrumatic każdy najmniejszy element swojego podkładu gra sam, nie uciekając się do samplingu. Szczyt formy osiągnął na wyprodukowanym w całości przez siebie "ProPejn" VNM-a niejednokrotnie przyćmiewając MC, który jak wiemy byle kim nie jest. Niesamowita różnorodność.


1. Sir Michu
Nawet Ci najbardziej narzekający na nadwornego producenta WJ mogą w końcu powiedzieć " w końcu". Mówię tu oczywiście  o reakcjach po "Elliminati", które zostało przyjęty ciepło w każdym aspekcie, a muzyk zaczął być w końcu postrzegany jako top polskich producentów rapowych. Zwyżka formy zaowocowała również świetnym mixtapem "Elliminaticket", czyli przedłużeniem, także muzycznym 10. solówki Tedego. Na obu materiałach króluje elektronika, którą sam producent ogłaszał nowym gatunkiem - acid trapem. Ogromny powiew Ameryki został również wsparty przez nowojorski boom-bap na płycie Potwierdzonego Infa. Ogromna rozpiętość, ogromna płodność i wejście na szczyt, czego chcieć więcej ?


1. Bob Air
No i jak można było się domyśleć - ex aqueo na szczycie. Również mamy tutaj ogrom materiału, bo i większość z "Teraz" oraz powrotu Deobsona, również mamy tutaj hossę producencką, bo Tomasz jest w wysokiej formie. Mistrzowsko operuje podniosłością wplatając mocne instrumenty w swoje podkłady, co najlepszy efekt daje właśnie na "Teraz" . A jak używanie patosu jest trudne wiemy po idących w miliony ulicznych pianinkowych intrach i tym podobnych zabiegach. Nie można zapomnieć również o charakterystycznej perkusji, której inaczej niż "Bobairową" określić nie sposób. Chapeu Bas !