sobota, 28 grudnia 2013

Debiut Roku [Podsumowanie Roku #7]

Wydaje się, że wysyp debiutantów jest zjawiskiem po dwakroć złym. Bo po primo do legalnego obiegu dopuszczani są raperzy, którzy w żadnym stopniu znaleźć się w takim miejscu nie powinni, a po secundo kilka ciekawych pozycji może w tym zalewie po prostu utonąć. Jednak nie narzekajmy, tylko sprawdzajmy, oto dziesiątka najlepszych.

10. Heavy Mental - Heavy Mental (Szpadyzor Records)
Trzej panowie z Górnego Śląska przygotowali nam niesamowicie brudny, boom-bapowy materiał. I uciekając od czerstwych przenośni związanych z ich miejscem zamieszkania, dla miłośników klasycznych podkładów to świetna propozycja. Solidnie, acz momentami nazbyt monotonnie, a i wypadałoby, żeby Biak nie dystansował tak drugiego MC, czyli Młodego MD.


9. Gonix - Funky Cios, Sexy Głos (Szpadyzor Records)
Za to tutaj na monotonie nie ma co narzekać. Wszystkie możliwe odmiany elektroniki, R'n'b, sampling. Do tego śpiew płynnie przechodzący w rap i melorecytację. Wypadałoby to wszystko ubrać w porządne teksty, a brzmieniowe łamanie schematów zostałoby dużo wyraźniej zauważone przez środowisko. Naturalny brak legalnego obycia jest widoczny, cóż wystarczy czekać na następny ruch raperki.


8. Zaginiony - Czerwone Samochody I Białe Dziewczyny (Koka Beats)
Obdarzony ciekawym głosem raper zaoferował nam koncept-album o wydawałoby się mocno eksploatowanej osi relacji z kobietami. Na szczęście pomysł na siebie jest obecny, nawet jeśli sam koncept czasem rwie się na LP. Dobrze wyważone proporcje, tego niezbyt długiego materiału przyciągają słuchacza, jest czego posłuchać, jest o czym pomyśleć.


7. Rover - Odźwierny (Step Records)
Dać temu panu lepsze bity i pewniejsze flow i będzie czołówka rokrocznie. Na razie trzeba czekać, ale kilka momentów to ścisły top. Chimeryczność nie jest w stanie przykryć genialności niektórych numerów, które często dobijają się do potężnych wrót poezji. Step cytując Laika "daje wiarę w ludzi" takimi wydawnictwami, a Rover przekonuje, że może jeszcze sporo namieszać.


6. Cira - Plastikowy Kosmos (Step Records)
Największym wrogiem tego materiału okazał się.. sam raper. Na dosyć krótki materiale nie wyważył pewnej poetyckości, która nawet jeśli wzbudza podziw, to na dłuższą metę może okazać się męcząca. Druga sprawa to płyta wraz z Hukosem, która okazała się być materiałem dużo bardziej przebojowym i zdobywającym serca słuchaczy. Ale "Plastikowy Kosmos" to kilkanaście solidnych numerów, a w swoim śnieżno-zimowym klimacie jest rzeczą odróżniającą się.


5. Wuzet - Własne Zdanie (Koka Beats)
Jak w przypadku Gonix - nowe,ciekawe brzmienia (tutaj jeszcze bardziej przełomowe) , potężne flow, ale niestety słabsza warstwa tekstowa. Subiektywnie i obiektywnie album traci na tym najbardziej, a szkoda, bo tak jak i w przypadku raperki - stwierdza się ogromny potencjał. Debiutant musi iść drogą Włodiego i po prostu "słuchać i pisać, pisać i słuchać" , choć będąc w UK nasłuchał się już dużo, czego możemy doświadczyć sami.


4. Gedz - Serce Bije W Rytm (Urban Rec.)
Nie dostaliśmy niczego przełomowego, ale świeży, nawinięty sprawnie, na dobrym flow  rap zawsze jest w cenie. Jeden z bardziej dopracowanych materiałów ze stajni Urban Rec. to materiał sprawiający dużo frajdy słuchaczowi, a czy jest coś w tym złego ? Znów ponarzekam na warstwę tekstową, w którą zagłębiać się nie ma potrzeby, co nie znaczy, że jest prostacka. Mainstream pełną gębą, udana implementacja stanów.


3. KęKę - Takie Rzeczy (Prosto Label)
Wyzywajcie mnie od fanbojów, proszę bardzo, ale moja subiektywność ma tutaj do rzeczy niewiele. Charyzma wylewająca się z każdego numeru, naznaczony alkoholem i historią charakter, to coś czego nie ma praktycznie żaden z debiutantów, podobnie jak połowa polskiego mainstreamu. Do tego kilka celnych obserwacji z zupełnie innego punktu widzenia, no i tematyczne skrajności , które gdzie indziej nie miałyby racji bytu.


2. Solar/Białas - Stage Diving (Prosto Label)
Tak wysoko panowie lądują z kilku powodów. Po pierwsze, za wyważenie brzmień nowoczesnych i tych klasyczniejszych. Po drugie za treści, które nie uciekają ani na moment, a co przy newschoolu nie wychodzi prawie nikomu. Po trzecie za chemię w duecie, która jest ogromna. A po czwarte za bezczelność, która cechuje raperów, już od ich pierwszych wspólnych nagrywek.


1. Rasmentalism - Za Młodzi Na Heroda (Asfalt Records)
Zwycięzca ( a w zasadzie zwycięzcy) mógł być tylko jeden. "Za Młodzi.." to trzy kwadranse frajdy, za równo od strony muzycznej jak i tekstowej. Chemia na linii producent - raper wydaje się być czymś unikalnym, tak jak i podejście brzmieniowe Menta. Do tego Ras w najwyższej formie, miażdżący pojedynczymi wersami i  całymi numerami, okrutnie bawiąc się słowem. Grudzień nigdy nie był tak ciepły przed debiutem obu panów. Chapeu Bas !


10 komentarzy:

  1. Gdzie SARIUS z Epromem ja sie pytam ?????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Wuzet powinien być wyżej.. Tylko 5 miejsce? Daje mu 1 lub 2.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja dałem 5, ze względu na braki tekstowe,ale rozumiem, że ktoś może cenić go bardziej

      Usuń
  3. solar i białas to beztalencia używający Auto-tune'a

    OdpowiedzUsuń
  4. Cira stanowczo za nisko! Solar i Białas? W ogóle czego oni tutaj szukają. I KęKę wyżej powinien być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsca 6. aż do pierwszego to był niesamowicie trudny wybór :) Solar z Białasem wnieśli sporą oryginalność i kilka numerów ze ścisłej czołówki (vide "Więźniowie lat 90.") . Ale rozumiem, że ktoś nie przepada, bo po a) brzmienia nie są uniwersalne b) oni sami z charakteru i tego co mówią mogą być nielubiani

      Usuń
    2. Cira nie powinien się znaleźć w tym zestawieniu, to nie był jego legalny debiut.

      Usuń
  5. heavy mental zdecydowanie za nisko..

    OdpowiedzUsuń
  6. A to nie jest przypadkiem drugie legalne wydawnictwo Cirsona, po Zapracowanym Obiboku 2?

    OdpowiedzUsuń